Po tajfunie

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

Brillante Mendoza jest, obok serwującego wielogodzinne seanse Lava Diaza, najbardziej rozpoznawalnym filipińskim filmowcem. „Taklubem” chciał on oddać hołd ofiarom tajfunu, który dziesiątkował tamtejsze wyspy w 2013 roku. Film prezentuje historie kilku bohaterów, z których każdy przeżywa traumę po stracie najbliższych w wyniku tsunami.

Świat ukazany przez Mendozę jest światem skrajnego ubóstwa, losem tych ludzi nikt się nie przejmuje, a pomoc humanitarna służy jedynie zaspokojeniu podstawowych potrzeb. Pozostawieni sami sobie bohaterzy filmu są przepełnieni obawą przed następnym atakiem tajfunu, jednak mimo to próbują żyć normalnie, porządkują swoje życie, a nawet mają swoje krótkie chwile radości.

W tym wszystkim cały czas powraca pytanie o Boga. Jest to pytanie Hioba, który pyta o sens cierpienia i podobnie jak w księdze Hioba wiara jest swoistą emocjonalną amplitudą rozłąki i powrotu. Ta intensywna obecność człowieka w kontekście Boga jest charakterystycznym elementem kultury Filipin i mówi więcej o wierze niż którykolwiek europejski tekst kultury.

Mendoza by uwierzytelnić swoją historię stosuje reporterską technikę zdjęć, a obok aktorów profesjonalnych zatrudnił ludzi, którzy autentycznie przeżyli hekatombę tajfunu. Jak daleko obraz ten stoi od heroicznych, amerykańskich produkcji, ale jednocześnie stoi on blisko prawdy i tego, co przeżyli ci ludzie.

Zwiastun:

reminiscencja filipińska z zeszłorocznego NH - 5 bilecików od ale kino plus czeka

Dodaj komentarz