Kireunek Wrocław

Data:

Jak co roku ruszam do Wro na NH. Od 29. Podstawa to warsztaty. Tym razerm zalogowałem się na kurs dramy. Sam jestem ciekawy jak będzie i czy bedzie bolało?

Filmy? Co się da. Chcę zacząć z rana 29. od "Bezpańskich psów" Tsaia. Muszę o 19 na spotkanie z Wojciechem Tochmanem - to mój ulubiony reportażysta (dlatego nie obejrzę znowu Palfiego, już mam zaległość z Taxidermią). Potem w nocnym szaleństwie VHS jest metoda, czyli samczy zachwyt nad Sylwkiem w szczycie swej formy - "Cobra".

30. W ciemno biorę "Historię mojej śmierci", gdzie Casanova spotyka Draculę, potem spotkanie z ą Olgą Tokarczuk i na deser Dracula 3D Argento.

31. Zrobię wszystko, by obejrzeć "Moebiusa" Kim Ki Duka. "Boyhood" - może da radę, wszyscy chwalą. Zaczajam się też na post-apokalipsę w ruskim stylu, czyli "Trudno być Bogiem" Germana. Na deser Alice Cooper - Super Duper.

1. Z rana - 9.45 - jak się udo Jodorovski i jego "Taniec z rzeczywistością". "Turysta" - no cóż, że ze Szwecji. W Polsce tata to też śmieć. Potem "Porwanie Michaella Houllebecqa" , bo Houllebecq. Dla Masło "Między nami dobrze jest", bo nie dla Jarzyny i tego całego teatralnego g..... No i "Wielka noc" - czeski dokument o praskich menelach, bo Praga i menele.

2. Wegry w tym roku to "Biały Bóg" Kornela Mundruczo. O 19. Ziemowit Szczerek w Mediatece i może "Mary is happy" na Rynku, bo gość ma takie nazwisko, co go nikt normalny nie umie powtórzyć.

3. Może jakieś filmy nagrodzone? Ale na pewno "Oilfields Mines Hurricanes" bo Islandia i Cage i cisza.

Tyle, a co się udo, to się udo. Nara.